Numizmatyka – hossa na rynku?

Do niedawna numizmatyka kojarzyła mi się ze starszymi ludźmi zbierającymi nic nie warte monetki, albo z miliarderami zbierającymi monetki o wartości 1/3 naszego całego kraju ;). Na szczęście dla mnie te poglądy to już przeszłość.

Na rynku monet panuje w tym roku ogromna hossa (ale to nie znaczy, że wcześniej było słabo). Ale od początku 😉 – cała zabawa polega na tym, że NBP na bieżąco emituje kolejne monety z różnych trwających od kilku lat serii. Z tego co zdążyłem się zorientować (expert ze mnie żaden, więc jeśli ktoś wie lepiej niech komentuje) to średnio wychodzi 1 moneta rocznie z danej serii. Sprawa jest na tyle fajna, że monety zaraz po emisji mocno idą w górę, a głównym miejscem obrotu tak – wydawało by się – poważnymi rzeczami jest Allegro :). Nie owijam więcej w bawełnę tylko postaram się pokazać wam ile rzeczywiście można na tym zarobić.

Tutaj link do artykułu o jednej z lepszych serii srebrnych monet „Zwierzęta świata” – są tam ładnie policzone stopy zwrotu – http://www.emonety.pl/page/298/boom-na-rynku-srebra-zwierzeta-i-nie-tylko.html.

Tu dane o serii „Polscy podróżnicy i badacze” – http://www.emonety.pl/page/henryk-arctowski-antoni-dobrowolski-czy-warto-inwestowac-p324.html.

Idealna inwestycja? 🙂 Problem jest w tym, że monety po cenach emisyjnych można zakupić jedynie w NBP lub w tzw. abonamentach numizmatycznych.  W NPB najczęściej są limity po 1-2 monety „na głowę” więc dużo zarobić się nie da ;). Zresztą zobaczcie sobie – starszym czytelnikom bloga pewnie przypominają się pewne piękne czasy w historii naszego kraju 😉 – http://www.e-numizmatyka.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=13274 – tak wygląda dzień premiery monety :).

W związku z powyższym dobrym wyjściem wydaje się być abonament w jednym z kilku sklepów internetowych. W tych popularniejszych abonamenty są płatne, ale są sklepy mniej popularne gdzie można je mieć za darmo. Przegląd tego wszystkiego zrobił ziuberek na forumPI – http://forumpi.pl/viewtopic.php?t=357.

Temat jak widzicie warty zainteresowania. Można kupować po kilkadziesiąt monet i sprzedawać np. po pół roku część z nich, aby szybko uzyskać zwrot zainwestowanej kwoty, a całą resztę trzymać i sprzedać z XXXX% zyskiem po kilku/kilkunastu latach.

Do poczytania:

http://forumpi.pl/viewforum.php?f=19 

http://www.emonety.pl/page/group 

http://www.emonety.pl/page/issue-plan – plan emisyjny NBP

http://www.e-numizmatyka.pl/phpBB2/ 

http://monety.pl/ 

No i na koniec mój pierwszy zakup :). Foka szara z serii zwierzęta świata. Z wysyłką wyszło ok 250 zł i od tej kwoty będę liczył stopę zwrotu. Fotka poniżej, a moneta w realu prezentuje się naprawdę ładnie :).

7 komentarzy do “Numizmatyka – hossa na rynku?”

  1. Hmm z numizmatyką mam małe doświadczenie i powiem szczerze, że to wspaniała zabawa i do tego można na tym sporo zarobić. 🙂 Swoją przygodę z monetami zaczynałem jak Zygmunt II August (2zł golden nordic) chodził na allegro po 260 zł (ok 2002r.), teraz jest to ~550 zł 🙂 Jako, że mój ojciec ma sporo do czynienia z gotówką i ludźmi posiadającymi gotówkę, często przymował (przyjmuje) monety w rozliczeniu. A że ze znajomym nie chcieliśmy być gorsi, to wpadliśmy na pomysł przejścia się po wszystkich sklepach w naszym małym mieście i odkupienia tego co ludzie posiadali w kasach, a czego wartości 99% z nich nie było świadomych. W ten sposób zyskaliśmy kilkadziesiąt monet, kilka ZIIA, kilka Jeży, Lidzbarki i innych, oczywiście odkupowaliśmy je za 2-3 zł :). Teraz jeżeli kupuje to wyższe nominały niż 2zł, nie ze względu na ich brzydote, a nakład, który pozwolił 2 złotówkom z okersu przed 1998 roku tak wybić się na wartości 🙂 Tak więc Panowie do boju, zdradzić mogę że najwięcej monet było w aptekach i biedronkach 😀

    Odpowiedz
  2. Cześć,
    Intuicja ok. Monety wyemitowane po denominacji :
    http://www.nbp.pl/Banknoty/kolekcjonerskie/plan_1995_n.pdf
    http://www.nbp.pl/Banknoty/kolekcjonerskie/emisja.pdf
    http://www.nbp.pl/Banknoty/kolekcjonerskie/emisja.pdf
    http://www.nbp.pl/Banknoty/kolekcjonerskie/plan_2008.pdf

    Ciężko zgadnąć co da zarobić, a co nie. W każdym razie monety są ładne, prawda ? Ja proponuję Haczów i Toruń dostępne w większości oddziałów NBP po emisyjnej cenie.

    Odpowiedz
  3. „Ciężko zgadnąć co da zarobić, a co nie.”
    hmm wiesz co wydaje mi się, że zarobić da się na wszystkim, ja pluje sobie w twarz ;), że dałem kiedyś w prezencie wujkowi „szlak bursztynowy” 20zł 😀
    a tak na serio to ja celuje w 10 i 20 zł, bo są stosunkowo tanie zaraz po emisji, i osiągają ładne stopy zwrotu 🙂 no i ładnie się prezentują

    Szymon masz rację z tym, że stan menniczy osiąga najwyższe ceny, jednak w momencie takim jak teraz, gdzie popyt znacznie przewyższa podaż, rynek weryfikuje różne teorie i znajdują się kupujący, dla których patyna to tylko fetysz 😉

    Odpowiedz

Dodaj komentarz